Grammar Nazi
No dobra, przyznam się do czegoś: lubię, kiedy ktoś poprawia moje błędy językowe. Myślę, że element zażenowania, który temu towarzyszy, wpływa stymulująco na moją pamięć. Bez trudu mogę przywołać dzień sprzed ponad dekady, kiedy w pokoju nauczycielskim Archibalda wypowiedziałam słowo Worcester (poprawna wymowa to /ˌwʊstə/) i zanim ktoś mnie skorygował, co najmniej pięć osób zamarło w przerażeniu. Przechowuję również we wdzięcznej pamięci słuchacza Piotra, który lata temu podczas zajęć uświadomił mi jak NAPRAWDĘ brzmi wymowa słowa cleanliness /ˈklenlinəs/. I szczerze doceniam, kiedy przyjaciółka nie daje za wygraną i po raz kolejny drze się cierpliwie przypomina mi, że: „kłamać KOMUŚ!!!, okłamywać KOGOŚ!!!” No dobra, Ewa, przecież wiem, że mnie nie kłamiesz…
W związku z moim zamiłowaniem do poprawnej angielszczyzny zawsze z dużą ekscytacją śledzę artykuły typu: Rozdano nagrody za najgorsze błędy gramatyczne lub 10 najczęstszych błędów w wymowie, ale najbardziej chciałabym, żeby wokół mnie było więcej Grammar Nazis /ˈɡræmər ˈnɑːtsiz/, czyli osób, które niezmordowanie poprawiają błędy językowe innych, bez względu na okoliczności.
P.S. Nazi, jako słowo silnie związane z kontekstem historycznym, może być przez niektóre osoby uznane za obraźliwe lub niestosowne w powyższym wyrażeniu, jednakże wydaje się, że zarówno w kulturze brytyjskiej, jak i amerykańskiej, skojarzenia te nie są obarczone aż takim bagażem emocjonalnym jak w Polsce. Słowo to jest często pisane z małej litery i używane wymiennie z wyrażeniem grammar police (czego przykłady tutaj i tutaj), co może dać nam pojecie o jego względnym zneutralizowaniu, a pamiętajcie, że mówię o krajach, gdzie polityczna poprawność jest wymaganą społecznie normą.