Fashion crimes
Teoretycznie nazywało się to urlop, ale w rzeczywistości przez ostatni tydzień prowadziłam badania terenowe (poprzedzone wnikliwą lekturą tekstów źródłowych) na temat letnich przestępstw modowych. Gorąca piątka z leksykalnym potencjałem to:
– VPL / VBS / TMC – pierwsze to visible panty line, czyli widoczny zarys bielizny pod spodniami lub spódnicą, następnie visible bra straps (na szczególne potępienie zasługują „przezroczyste” ramiączka) oraz too much cleavage, czyli zbyt głęboki dekolt, w myśl zasady: If you’ve got it, flaunt it!
– underbutt, czyli pośladki widoczne poniżej linii krótkich spodenek (do tej samej rodziny niesfornych krągłości zaliczają się też sideboob i underboob)
– cheese cutter aka whale tail, czyli modowy evergreen – fragment stringów wystający znad spodni
– tango tan, czyli radykalna opalenizna, której posiadacze i posiadaczki znani są pod nazwą tanorexics. Pogódźmy się z tym, że ten trend is here to stay. (Tango to popularny w Wielkiej Brytanii napój pomarańczowy, ale nie mam stuprocentowej pewności, że wyrażenie pochodzi własnie od niego. Proszę o ewentualną korektę.)
– budgie smugglers (wyrażenie australijskie, w UK to po prostu speedos), czyli obcisłe męskie kąpielówki. Jeśli chodzi o etymologię wyrażenia – don’t ask!
Uwaga do osób, które pchnięte ciekawością zamyślają przeszukiwać internet w poszukiwaniu coraz mocniej stymulujących zdjeć fashion crimes: wiele przykładów tego zjawiska należy do bardzo niebezpiecznej kategorii Once you’ve seen it, you can’t unsee it. Jeśli zobaczycie coś, co pozostawi w waszych mózgach trwały bolący ślad, proszę mi się potem nie skarżyć: I wish I could unsee that…
You have been warned!